Wpływ pandemii na łańcuch dostaw w branży szkockiej whisky

Pandemia COVID-19 do tej pory stawia szereg wyzwań przed światową gospodarką. Przemysł szkockiej whisky doznał poważnych szkód od strony sprzedażowej, gdy globalne ograniczenia i lockdown’y uniemożliwiły sprzedaż złotego trunku w najważniejszych kanałach – HoReCa oraz Travel Retail. Branży zaszkodziło również ograniczenie turystyki, która stanowiła istotne źródło dochodów dla producentów szkockiej whisky. Na szczęście pandemia nie wpłynęła negatywnie na popyt i zainteresowanie konsumentów szkocką whisky, a dostępne dane pokazują, że branżę czeka stosunkowo szybkie odbicie. Warto przy tym pamiętać, że pandemia wpłynęła nie tylko segment konsumencki, ale ma swoje skutki w całym łańcuchu dostaw przemysłu.

Wielu dostawców zostało zmuszonych do ograniczenia produkcji lub nawet czasowego zamknięcia zakładów. Rolnicy, wykonawcy i firmy transportowe nie byli odporni na skutki pandemii, które były odczuwalne niemal na każdym etapie łańcucha dostaw, którego wartość dla branży szkockiej whisky jest szacowana na ponad 1,8 mld funtów, według organizacji handlowej Scotch Whisky Association (SWA).

Nieregularna produkcja w czasie pandemii wpłynęła na opóźnienia w dostawach tzw. „dry goods”, czyli np. korków czy butelek. To z kolei miało znaczący wpływ na plany produkcyjne destylarni. Warto dodać, że wiele z nich planowało znaczne inwestycje i zwiększenie produkcji w odpowiedzi na rosnący popyt.

Firma Simpsons Malt, producent słodowanego jęczmienia, z którego wytwarza się szkocką whisky, odnotowała spadek sprzedaży w 2020 r. do 4,7 mln funtów, w porównaniu z 9,8 mln funtów w 2019 r. Simpsons Malt musiał dostosować swoją produkcję do rządowych ograniczeń, przez co wielu klientów z branży browarnictwa czy destylacji zmuszonych było do znacznego obniżenia poziomów produkcji. Opóźnienia dotyczą również producentów kadzi zaciernych czy alembików, a czas oczekiwania na kupno maszyn potrzebnych do produkcji szkockiej whisky wydłużył się nawet o kilka miesięcy, na co wskazują w rozmowie z portalem The Spirits Business przedstawiciele destylarni Kilchoman czy Isle of Arran.

Duży wpływ na sytuację ma również fakt, że w wyniku COVID-19 drastycznie urosły ceny niemal wszystkich surowców – od stali i miedzi, po drewno i kartony. W wyniku tego w 2021 r. ceny niektórych surowców niezbędnych do produkcji whisky są wyższe o niemal 50% niż przed pandemią.  

Problemy nie ominęły również sektora transportowego. Opóźnienia wywołane pandemią zostały spotęgowane przez skutki Brexitu, co zaburzyło zarówno dostawy towarów importowanych, jak i utrudniło kwestię eksportu whisky.

Produkcja i zabutelkowanie szkockiej whisky z całą pewnością stało się znacznie bardziej czaso- i kosztochłonne, niż przed pandemią. Z drugiej strony popyt konsumencki wydaje się pozostawać bardzo silny, co z kolei przekłada się na optymizm wśród firm z każdego etapu łańcucha dostaw branży, od zbóż po szkło. Podmioty działające w tej branży myślą o swoich biznesach długoterminowo, przez co z optymizmem patrzą na nadchodzące lata.

Źródło: www.thespiritsbusiness.com

Sprawdź także
Wybierz oddział
Stilnovisti
Londyn
Aberlour
Wenecja
Poznań
Skontaktuj się
z nami